Gregory Porter

Liquid Spirit (10Th Anniversary Edition) 3LP

Cena podstawowa 299,99 zł
Od czasu Kurta Ellinga nie było w jazzie wokalisty, który rozpocząłby swoją karierę tak znakomicie jak Gregory Porter. Dzięki "Water" (2010) i "Be Good" (2012),...

Od czasu Kurta Ellinga nie było w jazzie wokalisty, który rozpocząłby swoją karierę tak znakomicie jak Gregory Porter. Dzięki "Water" (2010) i "Be Good" (2012), jego dwóm pierwszym uznanym przez krytyków albumom dla niezależnej wytwórni Motéma Music, Porter natychmiast stał się jednym z najlepszych współczesnych wokalistów jazzowych. Zostało to również podkreślone przez dwie nominacje do nagrody Grammy, które otrzymał za te albumy. Teraz prezentuje swój niecierpliwie oczekiwany trzeci solowy album w wytwórni Blue Note, "Liquid Spirit". Prezes Blue Note, Don Was, zachęcał wokalistę do pozostania wiernym swojej unikalnej wizji artystycznej w nowej wytwórni. "Zdecydowanie uważam się za wokalistę jazzowego, ale nie mniej kocham bluesa, czarny południowy soul i muzykę gospel" - definiuje siebie Porter. "Te elementy zawsze znajdują drogę do mojej muzyki. I zawsze zauważałem je także w jazzie".
Przy nagrywaniu "Liquid Spirit" wokalista po raz kolejny polegał na muzykach, którzy już tworzyli trzon jego zespołu na dwóch poprzednich albumach: Pianista Chip Crawford, który pełni również funkcję dyrektora muzycznego, perkusista Emanuel Harrold, basista Aaron James, saksofonista altowy Yosuke Sato i saksofonista tenorowy Tivon Pennicott. W niektórych utworach Porter wzmocnił zespół trębaczem Curtisem Taylorem i organistą Glennem Patschą. Starymi znajomymi wokalisty są również producent Brian Bacchus oraz aranżer i współproducent Kamau Kenyatta. "Nie powiedziałem sobie: 'Dobra, teraz jestem w Blue Note Records, teraz spróbuję brzmieć jak Freddie Hubbard'" - wyjaśnia Porter. "Nie miałem żadnego konkretnego planu na ten album". Chciał tylko, aby album brzmiał tak organicznie, jak to tylko możliwe. I ten cel, był pewien, był bardziej prawdopodobny do osiągnięcia z zespołem, który pracował razem od lat, niż z zespołem złożonym z gwiazd.
Porter ma jeden z najbardziej urzekających i uduchowionych głosów barytonowych. Udaje mu się przekazać emocje i ducha każdej piosenki, jaką można sobie wyobrazić, bez uciekania się do teatralnych sztuczek. W New York Times krytyk Nate Chinen napisał: "Gregory Porter posiada większość tego, czego oczekujesz od wokalisty jazzowego, a może nawet kilka rzeczy, o których nawet nie wiedziałeś, że chcesz". Kolega Portera, Kurt Elling, również nie szczędzi pochwał: "Jestem bardzo spokojny o karierę Gregory'ego Portera. Brzmi wspaniale i ma naprawdę świetną koncepcję. Jestem szczęśliwy słysząc jego rozwój i widząc, jak zyskuje uznanie i możliwości rozwinięcia swoich twórczych skrzydeł". Jazzowa diva Dee Dee Bridgewater pochwaliła Portera w JazzTimes, mówiąc: "Dawno nie mieliśmy takiego wokalisty jak on. Jest wspaniałym autorem piosenek. On po prostu opowiada wspaniałe historie".
I ma rację. Porter rzeczywiście posiada niesamowity dar do pisania przejmujących piosenek opartych na osobistych doświadczeniach z dobrze znaną i emocjonalną bezpośredniością. Co więcej, jego chwytliwe melodie natychmiast wpadają w ucho. Na "Liquid Spirit" Porter porusza podobne tematy jak na swoim debiutanckim albumie "Water": piosenki dotyczą romantycznych wzlotów i upadków, jego dzieciństwa i społeczno-politycznych obserwacji. Ponadto, Porter interpretuje tu trzy klasyki na swój własny, niepowtarzalny sposób: hit Motown "The 'In Crowd" Dobie Graya, "Lonesome Lover" Abbey Lincoln i Maxa Roacha oraz jazzowy standard "I Fall In Love Too Easily" autorstwa Jule Styne i Sammy'ego Cahna.
"Na każdym albumie staram się wnieść coś od ludzi, którzy wywarli na mnie głęboki wpływ. 'Lonesome Lover' to moja deklaracja miłości do Abbey Lincoln" - zdradza Porter.
Gregory Porter urodził się w 1971 roku w Bakersfield w południowej Kalifornii, gdzie od najmłodszych lat miał styczność z muzyką gospel dzięki swojej matce, która pełniła posługę kościelną. Innym ważnym czynnikiem wpływającym na jego rozwój muzyczny była obszerna kolekcja płyt Nat King Cole'a, którą posiadała jego matka. Pomimo zamiłowania do muzyki, Gregory, wyposażony w stypendium piłkarskie na San Diego State University, początkowo chciał kontynuować karierę sportową.
Jednak kontuzja barku przedwcześnie pokrzyżowała te plany. I tak Porter - pod skrzydłami swojego mentora Kamau Kenyatty - zaczął całkowicie koncentrować się na muzyce.
Kiedy Kenyatta w 1998 produkował album "Remembers The Unforgettable Nat King Cole" flecisty Huberta Laws'a w Los Angeles, zaprosił do studia zagorzałego fana Nat King Cole'a - Portera. Tam Laws usłyszał go śpiewającego klasyk Charliego Chaplina "Smile" i był tak zachwycony, że spontanicznie poprosił go o udział w sesjach nagraniowych. Innym szczęśliwym zbiegiem okoliczności było to, że siostra Huberta Law, Eloise, również zatrzymała się w tym czasie w studiu i zobaczyła Portera w akcji. Piosenkarka miała niedługo później przyjąć rolę w nowym musicalu "It Ain't Nothin' But The Blues" i zarekomendowała producentowi Gregory'ego Portera do głównej roli męskiej. Po premierze na Broadwayu, New York Times opisał nieznanego wówczas Portera jako "potęgę wokalną". Spektakl był nominowany do czterech nagród Tony i trzech nagród Drama Desk w tym samym roku. Niemniej jednak trzeba było czekać dobre dziesięć lat na pierwszy album Gregory'ego Portera "Water", który został natychmiast nominowany do nagrody Grammy. Jego drugi album "Be Good", również nominowany do Grammy, był jeszcze bardziej imponujący w 2012 roku. "Porter łączy jazz i soul lepiej niż którykolwiek z jego współczesnych kolegów", powiedział amerykański magazyn Soul Tracks, uznając "Be Good" w styczniu za potencjalnie najlepszy album roku.
Chociaż Porter dzielił scenę lub był w studiu nagraniowym z takimi gwiazdami jak Van Morrison, Wynton Marsalis, Herbie Hancock, Dianne Reeves, Nicola Conte i David Murray, nie stracił kontroli nad ziemią.
"Tak naprawdę nie byłem jeszcze w stanie tego wszystkiego przetworzyć" - wyznaje. "Zwłaszcza praca z takimi muzycznymi ikonami jak Wynton i Herbie. Powitali mnie z tak otwartymi ramionami. Nie spodziewałbym się tego w najśmielszych snach dwa lata temu". Wraz z wydaniem płyty "Liquid Spirit", Gregory Porter prawdopodobnie wkroczy na nowy szczyt kariery.
W 2013 roku, po wydaniu dwóch albumów - z których każdy był nominowany do nagrody Grammy - Gregory Porter wydał "Liquid Spirit", swój debiut dla renomowanej wytwórni Blue Note. Siła "Liquid Spirit" tkwi w piosenkach Portera, które są oparte na osobistych doświadczeniach i mają natychmiastowy, emocjonalny wpływ. Co więcej, jego chwytliwe melodie natychmiast wpadają w ucho. Doceniony zarówno przez publiczność, jak i krytyków, "Liquid Spirit" zdobył nagrodę Grammy dla najlepszego jazzowego albumu wokalnego w 2014 roku, a "łagodny kolos", jak nazwał go Spiegel-Online, w końcu stał się jednym z największych męskich głosów jazzu. Album osiągnął status platynowej płyty w Niemczech i Wielkiej Brytanii, złotej we Francji, Holandii i Austrii - w międzyczasie album sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy na całym świecie.
Aby uczcić 10. rocznicę wydania albumu, Blue Note prezentuje limitowaną edycję winylową zawierającą oryginalny album na 2LP oraz bonusowy LP z dodatkowymi utworami i remiksami, z 5 utworami dostępnymi na winylu po raz pierwszy.

Spis utworów:

LP 1:
1 No Love Dying
2 Liquid Spirit
3 Lonesome Lover
4 Water Under Bridges
5 Hey Laura
6 Musical Genocide
7 Wolfcry
8 Free
9 Brown Grass

LP 2:
1 Wind Song
2 The 'In' Crowd
3 Movin'
4 When Love Was King
5 I Fall in Love Too Easily
6 Time Is Ticking
7 Water Under Bridges (Rubato Version)

LP 3:
1 Water Under Bridges (Feat. Laura Mvula)
2 Don't Let Me Be Misunderstood (Feat. Jamie Cullum)
3 Grandma's Hands (Feat. Ben L'Oncle Soul)
4 Hey Laura (Rainer & Grimm Remix)
5 Liquid Spirit (Claptone Remix)
6 Liquid Spirit (20Syl Remix)
7 Musical Genocide (Ludovix Navarre Aka St Germain Version)
8 Liquid Spirit (Knuckle G Remix)

specyfikacja

Artysta:
Gregory Porter
Ilość w komplecie / szczegóły nośnika:
3 / LP
Wydawca:
Universal